piątek, 31 marca 2017

Kopenhaga poleca się na weekend

            Niedawno wybraliśmy się na weekend do Kopenhagi. Odwiedzaliśmy znajomych i to był nasz główny cel wizyty - spędzenie czasu w miłym towarzystwie, ale ja, jak to ja, chciałam również pozwiedzać stolicę Danii.



W Kopenhadze wylądowaliśmy o godz. 8.00 rano. Znajomi zabrali nas od razu na śniadanie na plaży. Nie przeszkadzała nam nawet mżawka.
Po pozostawieniu rzeczy w mieszkaniu ruszyliśmy w miasto.
Spacer zaczęliśmy przy zamku Rosenborgdawnej rezydencja podmiejska królów Danii (obecnie w centrum miasta), w którym znajduje się muzeum poświęcone duńskim monarchom z dynastii Oldenburgów. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków stolicy Danii.



Następna była rzeźba Małej Syrenki - najbardziej znany symbol Kopenhagi.



Nyhavn - XVII-wieczny kanał portowy zabudowany pięknymi i kolorowymi kamieniczkami. Chyba najbardziej turystyczne miejsce w Kopenhadze.


Amalienborg – oficjalna rezydencja duńskich monarchów i duńskiej rodziny królewskiej w Kopenhadze od 1794 r.



Cmentarz Norrebro - najbardziej niezwykłe i zaskakujące miejsce w Kopenhadze, przynajmniej dla mnie. To nie tylko miejsce spoczynku wielu znanych Duńczyków, jak choćby Hansa Christiana Andersena. To miejsce służy latem głównie  do pikników, joggingu, spacerów i... picia. Przypominał bardziej śródmiejski park niż cmentarz. Ciekawie było przejść się zielonymi alejkami i obejrzeć stu czy dwustu letnie nagrobki, tak różne od polskich. Stawia się tu tylko pionową płytę. Czasem bardzo zdobną, ale częściej ascetyczną, prostą. Jedna była głazem z wykutym tradycyjnym napisem runicznym w postaci zaplątanego smoka.






Christiania(znana także jako Wolne Miasto Christiania) – częściowo autonomiczne osiedle, którego mieszkańcom duńskie władze nadały legalny status niezależnej społeczności. Miejsce zasłynęło w latach 70. XX w. jako prężny ośrodek ruchu hipisowskiego i szeroko rozumianej kultury alternatywnej. I rzeczywiście jest tam nieco... specyficznie. I specyficznie pachnie marihuaną, którą można tu kupić i wypalić. W Christianii panują trzy zasady: 1.Baw się dobrze; 2. Nie rób zdjęć; 3. Nie biegaj - osoba biegnąca może być uznana za złodzieja lub policjanta (jedno i drugie nie wróży nic dobrego). Zatem stosując się do zasady nr dwa - zdjęć nie będzie.



Kopenhaga to ładne, ciekawe i przytulne miasto. Spacerując nie tylko po starówce, ale i dzielnicach mieszkalnych czułam, że mogłabym tam zamieszkać, a nie w każdym mieście tak dobrze się czuję. Co mnie jednak zdziwiło w stolicy Danii? 
- Ilość samochodów marki Tesla - jak to określił Mój K.: "fajnych, gadżeciarkich aut elektrycznych z niezłymi sportowymi osiągami." Są to auta generalnie drogie i uznawane za luksusowe. Mój K. wraz z kolegą z zazdrością patrzyli na każdy egzemplarz. Ich obecność tu w tak znacznej ilości można tłumaczyć nie tylko zamożnością Duńczyków, ile ich ogólnym zamiłowaniem do ekologii. Powszechna jest segregacja śmieci, recykling, każdy odnosi butelki zwrotne do sklepu. 
- Ceny. Dania nie jest tanim krajem, a tym bardziej w stolicy ceny są wygórowane. Za hamburgera z budki trzeba zapłacić co najmniej 30 PLN. Ponoć piwo w pubie to kilkadziesiąt złotych.
- Handel meldunkami. Jak się dowiedzieliśmy od znajomych, by w Danii legalnie podjąć pracę, należy mieć meldunek. Przepisy regulują ilość mieszkańców w danym lokalu. Często bywa, że w mieszkaniu mieszka więcej osób niż jest to dozwolone. Ale żeby móc pracować, kupują nielegalnie meldunek w innym mieszkaniu. Do Danii, a w szczególności do Kopenhagi przybywa mnóstwo imigrantów z Europy i krajów muzułmańskich, mieszkań jest mało, każdy pokój na wynajem znika w oka mgnieniu. To też mnie zaskoczyło - jak trudno jest znaleźć w Kopenhadze porządny pokój na wynajem.
- Ilość rowerów. Dotąd z rowerami kojarzyłam przede wszystkim Amsterdam, ale i w Kopenhadze jest ich bez liku. Wiele jest stacji rowerowych, gdzie można wypożyczyć publiczny rower z elektrycznym wspomaganiem jazdy, dzięki czemu jeździ się lżej i przyjemniej. Wiemy, gdyż wypróbowaliśmy:)
Pewnie jakbym tam dłużej pobyła niż 2 dni, doszukałabym się więcej ciekawostek.

Na zakończenie - Noma, jedna z najbardziej znanych restauracji świata. Do niedawna mieściła się w w jasnym budynku po lewej stronie na zdjęciu poniżej. Obecnie jest w trakcie zmiany lokalizacji.




Kopenhagę polecają

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz