czwartek, 13 sierpnia 2015

BRZOSKWINIE A LA MELBA

          O tym klasycznym deserze stworzonym na cześć popularnej na przełomie XIX i XX wieku śpiewaczki, Nellie Melby, stworzonym przez słynnego szefa kuchni, Augusta Escoffiera, tak napisano w powieści "Białe Trufle" N.M. Kelby:
           "Wiedziała, że z pomocą odrobiny śmietany lub płatków truffli Escoffier mógł sprawić, żeby żyła wiecznie. Mało kto pamiętał jeszcze wielką diwę Nellie Melbę. Jednak gdy w Covent Garden wystawiono Lohengrina, jej strzelisty operowy głos poruszył wielu, w tym Escoffiera. I choć nikt już nie pamięta dokładnie jej występu ani samej opery, trudno znaleźć na świecie człowieka, który nigdy nie próbował jakiejś wersji brzoskwiń a la Melba. Może w przeciwieństwie do oryginału nie były otulone koronką z nitek karmelu ani podane w srebrnej misie spoczywającej na lodowym bloku wyrzeźbionym tak, aby przypominał skrzydła mitycznych łabędzi pojawiających się w pierwszym akcie opery, ale nadal były to dojrzałe brzoskwinie z lodami waniliowymi i słodkim musem malinowym i na pewno nazywały się a la Melba." ("Białe Trufle" N.M. Kelby, Kraków 2013, s.22).
           Mój deser nie został podany na lodowym bloku w kształcie łabędzia, ale posiadał złote nitki:) I świetnie sprawdził się jako słodkie orzeźwienie dla ochłody w upalny (chyba najgorętszy w tym roku) dzień. Choć taki prosty, to jest to chyba jeden z najlepszych deserów, jaki jadłam. Maliny znakomicie współgrają z soczystymi brzoskwiniami i lodami. Przygotujcie go koniecznie, póki na straganach zalegają świeże, słodkie brzoskwinie (absolutnie nie z puszki) i maliny.


Składniki (na 2 porcje):
  • 3-4 świeże, jak najdojrzalsze brzoskwinie
  • pół szklanki cukru
  • 150 g świeżych malin
  • 1 łyżka cukru pudru
  • po 2-3 kulki lodów waniliowych na osobę
Z brzoskwiń ściągamy skórkę. (Jeśli nie są wystarczająco dojrzałe, trzeba owoce naciąć na krzyż, sparzyć i obrać). Przekrawamy na pół i wyciągamy pestkę.
Połówki wkładamy do garnka, zalewamy wodą z cukrem tak, by pokryła owoce i gotujemy 6-8 min., aż będą półmiękkie. Odcedzamy.
Maliny miksujemy z cukrem pudrem i przecieramy przez sito pozbawiając je pestek.
Na talerzyku układamy gałki lodów, obkładamy je połówkami brzoskwiń i polewamy musem z malin.

Nitki z karmelu:
Na suchej, gorącej patelni podgrzewamy równomiernie rozsypany cukier, aż się rozpuści. Dodajemy 1-2 łyżki wody, mieszamy. Uwaga! Bardzo gorące i szybko zasycha, co może spowodować oparzenia.
Wyłączamy ogień i czekamy chwilę, aż masa zgęstnieje do takiej konsystencji, gdy będzie się ciągnąć. Wówczas za pomocą widelca moczonego w karmelu wyciągamy nitki pozwalając karmelowi spływać na arkusz papieru do pieczenia. W zetknięciu z powietrzem szybko zastygają.
Dekorujemy deser.

Smacznego życzą



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz